updated: ...at some nice evening of May 15 :) (9:10 ᴘ.ᴍ.)
- Zauważyłem że aktualizujesz bazę co kilka dni. Jak często zalecałbyś pobierać nowe wersje?
Najczęściej raz w miesiącu - choć to oczywiście kwestia bardzo indywidualna i możesz przedkładać „najnowszą i najlepszą” wersję ponad dyskomfort częstego podmieniania na Własnym urządzeniu. Gdybym jednak miał wyznaczyć optymalną opcję, proponowałbym właśnie raz na miesiąc - by nie sprawiało to zbyt wiele zachodu, a jednocześnie byś zawsze mógł/mogła się cieszyć dość świeżą wersją kolekcji.
- Jaką taktykę nauki zaleciłbyś w przypadku kilku idiomów znaczących to samo?
Takie przypadki to świetna okazja do intensywniejszego, a co za tym idzie jeszcze bardziej skutecznego ćwiczenia pamięci: gdy będziesz już pamiętać że dany idiom należy do takiej grupy - odpowiadając przywołuj na myśl również wszystkie pozostałe.
- Dlaczego niektóre idiomy o tożsamych znaczeniach są połączone w jedną kartę, a inne nie?
Ciągle waham się jakie podejście obrać w tym przypadku, stąd zdecydowałem na próbę złączyć niektóre idiomy w jedną kartę. Być może z czasem opowiem się po stronie konkretnego rozwiązania (czy separować nawet wysoce tożsame idiomy, czy też nie).
- Dlaczego alternatywne części niektórych idiomów oznaczasz czasem gwiazdką, a czasem separujesz na dwa osobne warianty na jednej karcie?
Co ciekawe, brak przewidywalności w materiałach dydaktycznych może grać na korzyść skuteczniejszego zapamiętywania (na podobnej zasadzie stworzono np. czcionkę Sans Forgetica - http://sansforgetica.rmit , której litery celowo ukształtowano w zaskakujący sposób, wymagający więcej uwagi włożonej w przeczytanie tekstu, dzięki czemu samoczynnie jest lepiej przyswajany). Stąd też, choć wiele alternatywnych wariantów w idiomach oznaczam gwiazdką i dopiskiem - część z nich przedstawiam w odmienny sposób (dwa pełne warianty na jednej karcie).
- Dlaczego czasowniki nie są w formie bezokolicznika?
Dla większej czytelności oraz intuicyjności przyswajanego materiału.
- Skąd rozróżnienie na warianty różniące się tylko przedimkiem „a/the”?
Sygnalizowanie możliwości użycia obu przedimków w jednym zdaniu burzy jego płynność, a co za tym idzie, utrudnia zapamiętywanie. Stwierdziłem, iż lepiej już rozbić takie przypadki na dwa osobne, lecz w pełni płynne zdania - które będzie się czytało o wiele lepiej (tj. bez „czkawki” :) ).
- Skąd rozróżnienie na warianty różniące się tylko liczbą pojedynczą/mnogą, jak np. „‘have a loose lip’ + ‘have loose lips’” zamiast „have (a) loose lip(s)”?
Z tej samej przyczyny: frazie „have (a) loose lip(s)” zdecydowanie brak czytelności - nie wspominając o płynności lektury, która to płynność jest bardzo ważna w przyswajaniu pamięciowym.
- Dlaczego niektóre idiomy są częściowo wytłuszczone?
Ma to miejsce głównie w przypadku, gdy dany idiom występuje również w formie skróconej - czy też innymi słowy: nie zawsze występuje w pełnej formie (jak np. „a word to the wise - a word to the wise is enough”). Wówczas wytłuszczona część sygnalizuje ów skrócony wariant.
- Mój Anki nie wyświetla wytłuszczonej czcionki...
Sprawdź w ustawieniach wyglądu, jakiej czcionki używasz. Czcionki OpenSans nie rozróżniają formatowania tekstu, stąd nie wyświetlą wytłuszczeń, kursywy, czy podkreśleń zastosowanych w kolekcji.
- Dlaczego unikasz bardziej dosłownych tłumaczeń, jak np. w „‘busy little beaver’ = ‘pracowita pszczółka’”, „‘happy like a clam in mud at high tide’ jako ‘szczęśliwy jak skowronek’”, „‘devil in disguise’ jako ‘wilk w owczej skórze’”?
Abstrahując od samej natury idiomów, w której leży ich zwyczajowy brak dosłownego tłumaczenia, czy wręcz nieprzetłumaczalność - staram się opatrywać anglojęzyczne idiomy jak najbardziej intuicyjnymi odpowiednikami w języku polskim. Niekiedy jednak by wyrazić jedno i to samo (lub prawie to samo) w dwóch różnych językach używa się różnych przenośni, które nie brzmiałyby dobrze gdyby przetłumaczyć je bardziej dosłownie. Stąd przykładowo „pracowita pszczółka” wydaje się znacznie częściej obecna w języku polskim, niż „pracowity bobrek” ;) (którego to wyrażenia w istocie nie słyszałem nigdy). Podobnie z pewnością znasz zwrot „szczęśliwy jak skowronek”, lecz czy spotkałeś/aś się kiedykolwiek w Polsce ze „szczęśliwym małżem” :) ? Zdarzają się niestety przypadki, gdy idiomy nie są do siebie aż tak bardzo zbliżone, z drugiej strony jednakże są sobie wystarczająco bliskie by można było pokusić się o zestawienie ich razem - jak np. w przypadku wspomnianego „wilka w owczej skórze” i angielskiego „devil in disguise”.
W sporej liczbie przypadków biorę pod uwagę, iż mogę nie znać lub nie pamiętać polskiego zwrotu, który najlepiej nadawałby się w danym przypadku. Jeżeli chciał(a)byś zasugerować lepszy odpowiednik dla konkretnego idiomu, pisz śmiało na [email protected] .
- Co oznacza dopisek „#2” przy niektórych idiomach?
Dotyczy on przypadków, w których użyłem dokładnie takich samych polskich odpowiedników dla co najmniej dwóch różnych idiomów. Znów, jest kwestią do namysłu czy pozostawić takie idiomy osobno, czy może złączyć w jedną kartę? Poradzisz :) ?
- Dlaczego czasem ubierasz tekst w „taki”, a czasem “inny” cudzysłów?
Pierwszy z nich jest charakterystyczny dla języka polskiego, drugi - angielskiego - polskiego wariantu używam zarówno w przypadku polskich fraz, jak i przywołując angielskie wewnątrz polskiego zdania/dokumentu. To tzw. „smart/curly quotation marks”, znacznie bardziej zalecane typograficznie, niż cudzysłów domyślnie wstawiany po naciśnięciu przypisanego mu klawisza na klawiaturze. Analogicznie, użyłem również odpowiedniego apostrofu :) .
- Chcesz zapytać o inną kwestię? Pisz śmiało na [email protected] .